Zdjęcia, których bym nie zrobił bez komórki
Zauważyłem ostatnio, że z braku czasu moja lustrzanka coraz więcej czasu spędza w szafie, a mi coraz częściej zdarza się robić zdjęcia aparatem w komórce.
Zauważyłem ostatnio, że z braku czasu moja lustrzanka coraz więcej czasu spędza w szafie, a mi coraz częściej zdarza się robić zdjęcia aparatem w komórce.
Jak ważny jest aparat? Jaki wkład w dobre zdjęcie ma fotograf? Co w dobrym zdjęciu ma większy udział? Jakie są proporcje? Postanowiłem wziąć na warsztat przykładowe zdjęcia, pochodzące z testów aparatów i zestawić je w parach. Jedno z ocenionego bardzo dobrze, drugie ze słabego. Następnie przyjrzymy się zdjęciom kiepskim i dobrym zrobionymi tym samym aparatem. Rezultat jest ciekawy.
Niedawno próbowałem pokazać, na przykładzie zdjęć z Flickr’a, że prostym aparatem, da się zrobić dobrą fotografię. Teraz postanowiłem się nieco poznęcać i spróbuję pokazać, że nawet bardzo drogim aparatem, można też zrobić kiepskie zdjęcie!
Wyobraź sobie taką sytuację. Idziesz na wieczorny spacer nad jezioro. Wkoło nie ma nikogo, jest cicho i spokojnie. Wchodzisz na pomost i widzisz piękny zachód słońca. Pomarańczowe światło odbija się malowniczo w tafli wody. Widzisz jak w jasną plamę światła odbitego od powierzchni jeziora, wpływa gondola, której charakterystyczna sylwetka odcina się od złotej poświaty i rzuca czarny cień. Niedaleko płynie łabędź i ustawia się tak, jakby pozował do zdjęcia. Odruchowo sięgasz po aparat…
Korzystając z tego, że Flickr umożliwił przeglądanie zdjęć według aparatów, którymi zostały wykonane zrobiłem mały eksperyment. Przejrzałem fotografie zrobione prostymi, starymi aparatami i wybrałem parę przyzwoitych zdjęć. Aparaty, które zostały użyte do ich wykonania w dzisiejszych czasach uchodziłyby za nienadający się do niczego złom albo eksponat z muzeum techniki. A jednak da się nimi zrobić niezłe zdjęcia.