Zdjęcia, których bym nie zrobił bez komórki
Zauważyłem ostatnio, że z braku czasu moja lustrzanka coraz więcej czasu spędza w szafie, a mi coraz częściej zdarza się robić zdjęcia aparatem w komórce.
Od paru miesięcy korzystam z iPhone’a, który ma aparat słaby nawet, jak na komórkę. Mimo to, zdarzyło mi się zrobić nim parę “fajnych” albo zabawnych zdjęć. Nie byłoby ich, gdyby nie to, że miałem aparat w kieszeni.
Gdyby nie schrzanione kadrowanie tego ostatniego zdjęcia (unikałem drugiego piwa po lewej stronie, tuż za kadrem) i szumy, to wysłałbym na World Press Photo 😛
Kiedyś twierdziłem uparcie, że nie potrzebuję telefonu z aparatem i że w ogóle jest to bezsensowna konstrukcja (na początku faktycznie tak było). Ale teraz coraz częściej robię zdjęcia komórką i wiem, że przy wyborze kolejnego telefonu, poważnie wezmę pod uwagę parametry wbudowanego aparatu.